poniedziałek, 19 lutego 2018

Giovanni - wpis pierwszy


"Na każdego Giovanni, który nosi to nazwisko, przypada pół tuzina innych wampirów Giovanni rozsianych po całym świecie, którzy noszą inne. My tylko byliśmy pierwsi i najwięcej znaczymy..."

źródło: [CB: Giovanni: Sins of the Father]

Oto kilka słów o historii klanu Giovanni - powstały one z zapisków mojego dobrego znajomego z grupy dyskusyjnej (jest takim samym fascynatem jak ja, pozdrawiam go jak to czyta). Wiadomo nam, że gdzieś w Średniowieczu Ashur/Cappadocius doszedł do wniosku, że w jego klanie nadszedł czas na małe zmiany. Konkretnie żyjący w ascezie mnisi w rozrzuconych po świecie klasztorach popadali w coraz większy marazm, trzeba było poszukać innych kandydatów do Przemiany. Tak oto trafił na wenecki ród kupców, który z pokolenia na pokolenie przekazywał sobie i praktykował zakazaną sztukę Nekromancji - Giovanni, jednym słowem spełniali oni wszystkie oczekiwania Cappadociusa. Nie dość, że podzielali jego fascynację śmiercią i mogli mu ofiarować swoją wielką wiedzę na ten temat, to jeszcze byli bogatą rodziną kupiecką, posiadającą kontakty w całym świecie. W ten sposób kilku śmiertelników z rodziny Giovanni zostało przemienionych, w tym głowa rodu, niezwykle ambitny łysy grubas Augustus Giovanni.

Giovanni posiadający niezwykle wielkie tradycje rodzinne od początku wyznaczyli sobie jedną zasadę - przemieniać tylko członków własnej śmiertelnej rodzinny - stąd nazwa klanu pokrywa się z nazwą ludzkiego rodu. Ludzcy Giovanni dorastają nieświadomi mrocznego dziedzictwa i mogą się o nim nigdy nie dowiedzieć. Jeśli mają potencjał, zostają wprowadzeni w tajemnicę i przechodzą długi okres próbny, jako ghule. Jeśli nie zmarnują swojej szansy czeka ich Przemiana.


Niestety Cappadocius nie dostrzegał albo nie chciał dostrzec chorobliwej ambicji Giovannich, którzy zaczęli od ataku na linię krwi stworzoną przez Cappadocian - Lamii. Była to linia składająca się wyłącznie z kobiet, również studiująca tajniki śmierci, których jedna z klanowych dyscyplin pozwalała na pocałunek śmierci - ich usta były nasączone trupim jadem i zabijały tego, kto ich dotkną. Ktoś z klanu zdiabeleryzował pierwszą Lamię - co prawda nie wyssał z jej krwią, tamtej dyscypliny ale tak powstała klanowa wada Giovannich - każdy pożywiający się Giovanni zadaje swoimi zdradzieckimi ustami diabolisty potężne obrażenia, że każdy posiłek musi się skończyć śmiercią ofiary. Oczywiście Giovanni nie zaspokoili swoich niezdrowych apetytów. Następnym ich celem stali się potomkowie Ashura/Cappadociusa.

Wiadomo jedno, aby mógł zaistnieć klan Giovanni musi on mieć trzeciopokoleniowego przodka. Kiedy więc Augustus wypił Cappadociusa, stał się trzeciopokoleniowcem, a jego potomkowie klanem. Do dziś siedzibą klanu jest Wenecja, a główną domeną Włochy i Stany Zjednoczone, gdzie wyemigrowało wielu Włochów. Tak więc Little Italy w Nowym Jorku to niekwestionowane terytorium klanu, podobnie jak Chicago i Las Vegas. Co ciekawe Giovanni, choć oczywiście zaangażowani w zorganizowaną działalność przestępczą nie mają swoich wpływów w tej klasycznej sycylijskiej mafii - jest ona ich największym rywalem o wpływy.

Giovanni nigdy nie interesowali się światem Kanitów, i nigdy nie kryli swojej pogardy dla takich konceptów jak Jyhad. Może dzięki temu udało im się przetrwać po tak zuchwałym kroku, jak wymordowanie jednego z trzynastu klanów i zajęcie jego miejsca. Dzięki wsparciu Ventrue Giovanni dogadali się z założycielami wówczas jeszcze młodziutkiej Camarilli. Obiecali, że nigdy nie będą się angażować w Jyhad po rzadnej ze stron, a w zamian dano im święty spokój. Z tego okresu pochodzi również zwyczaj Conclave - odbywającego się co 13 lat zjazdu władz Camarilli, który odbywa się właśnie w Wenecji, kontrolując czy aby Giovanni nadal są neutralni oraz korzysta się z gościny i ochrony tego klanu podczas obrad.

Czym więc zajmują się Giovanni, skoro nie interesują ich gierki innych Kanitów ? Ludźmi i śmiercią. Imperium finasowe Giovannich rozciąga się na cały świat a ich potęga ekonomiczna doprowadziła do zerwania dobrych stosunków z klanem Ventrue, z którym obecnie rywalizują o światowy rynek. Augustusowi zaś, jak wszystkim Przedpotopowcom w końcu odbiło. Jego fascynacja śmiercią sięgała zenitu - wpadł na pomysł zerwania bariery łączącej nasz świat z Zaświatami i połączyć je !!! W tym celu już od jakiegoś czasu prowadzi jakieś nekromantyczne rytuały a wraz z nim lojalni słudzy w klanie. Takie właśnie efekty dało pozostawienie tego klanu samemu sobie (ale Ashur/Cappadocius i Japhet czuwają).

W następnym wpisie Świata Mroku, będzie coś o tajemniczych amazonkach Lamii i dowiecie się co mają wspólnego z klanem Giovanni.
     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz