sobota, 25 lutego 2012

Wspominki cz. 6 (1997)

Od momentu kiedy poznałem fragment Świata Mroku za sprawą Wilkołaka - odkryłem w nim coś co wzbudziło moje szczególne zainteresowanie, były to "upiory, duchy, zjawy, niespokojni umarli" walczący z zapomnieniem, które próbuje je pochłonąć. Po długich poszukiwaniach udało mi się dotrzeć do znajomego, znajomego, który jakimś cudem odsprzedał mi pierwszą edycję „Wraith the Oblivion” z 1994 roku. W końcu coś dla młodego ambitnego mistrza gry.



Przyznam po latach, że było to bardzo trudne wyzwanie. Największym problemem nie byli tylko gracze. Oczywiście musiała to być ambitna i dobrze zgrana grupa. Ponieważ odgrywając swoje postacie działali również przeciwko sobie wcielając się w postać Cienia innego gracza. A Cień zawsze realizuje swoje własne cele, które tylko czasami mogą być zgodne z zamierzeniami ducha. Jest obserwatorem, który włącza się do akcji gdy uzna, że nadszedł dla niego właściwy moment. Głównym celem cienia było doprowadzenie bohatera gracza do odejścia w Zapomnienie. Miało to według niego ulżyć cierpieniom postaci odgrywanej przez gracza! 

Za co lubię Upiora, mi wystarczy tylko jedno słowo "klimat, klimat, klimat i jeszcze raz klimat".



     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz