
Pamiętam, że po przeczytaniu „Oka Yrrhedesa” mianowano mnie na ochotnika mistrzem gry i dano mi zaledwie godzinę na przygotowanie pierwszej przygody.
Na początku była przy tym masa śmiechu, ponieważ nie bardzo łapaliśmy o co chodzi. Po 2 godzinach gry coś zaskoczyło, jeden z graczy załapał ducha RPG i powoli wciągną pozostałych ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz